Włosomaniacy oszaleli na punkcie tej fryzury. Piksele na włosach to najnowszy trend w koloryzacji włosów. Nowy look przypomina czasy, kiedy najpopularniejszym systemem był Windows 95, a grą – Mario. Choć nie tak dawno na ekrany kin wszedł film „Piksele”. Oczywiście kolorowe kwadraciki z włosów są sympatyczniejsze niż krwiożercze filmowe piksele.
Ten nowy trend w farbowaniu włosów wymyślono w hiszpańskim salonie fryzjerskim. Kolory farb dobierać można dowolnie; popularne stały się czerwone, żółte, zielone, niebieskie lub pomarańczowe piksele. Jest jednak jeden warunek, który trzeba spełnić, chcąc mieć te kolorowe kwadraciki na włosach. Pasemka muszą być proste; na włosach kręconych nie osiągniemy pożądanego efektu. Loczki oczywiście możemy wyprostować; potem jednak będziemy musiały dbać o naszą nową fryzurę.
Jak robi się piksele na włosach? Najpierw należy przygotować sobie warsztat pracy. Do farbowania potrzebne będą: pędzelek, folia, mazak i oczywiście farba. Na folii, w którą będziemy potem zawijać włosy, mazakiem rysujemy kwadraciki. Staną się one szablonem dla pikseli. Następnie wydzielamy cienkie pasma (muszą być na tyle cienkie, by można było dojrzeć szablon), wkładamy pod nie folię i przypinamy wsuwkami – folia nie może przesunąć się, ponieważ zepsułoby to cały efekt. Farbę nakładamy tak, żeby nie „wychodzić” poza obszar zaznaczony mazakiem. Włosy zabezpieczamy folią i wydzielamy kolejne pasma.
Szablonem do farbowania stają się namalowane wcześniej kwadraciki. Zmienia się jednak sposób nakładania farby. W zależności od tego, jaki efekt chcemy uzyskać, farbę nanosimy wyżej, niżej lub nieco z boku względem szablonu. Pamiętać musimy, że szerokość i długość kwadracików muszą być identyczne. Na koniec włosy myjemy szamponem i odżywką.